temu...
już nikt nie pamięta kiedy ją zrobiłam.
Była ozdobą wielkanocnego koszyczka,
starego lustra i małego stoliczka.
Potem przeleżała wiele lat w szufladzie.
Tydzień temu dostałam ją, jako pamiątkę rodzinną.
Taka serwetka.
Taka bajka.
Piękna serwetka, taka delikatna a mająca moc. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne wydanie tej książki :)
OdpowiedzUsuńZałożę się że u mojej mamy jest podobne - muszę poszukać :)
Déjà lu...
OdpowiedzUsuńBonne journée !
Anna
Czylo okruchy wspomnień ocalone od zapomnienia. Piękne.
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka.Super zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna. Przypomniałaś mi, że kiedyś też takie robiłam. Kupowało się w sklepie takie gotowe, surowe komplety: 6 małych i jedna duża serwetka, do samodzielnego obrobienia. Jej, Kiedy to było. Chyba ze 30 lat temu. A Twoja serwetka ile ma lat?
OdpowiedzUsuńDokładnie ze 30 lat:) Pozdrawiam serdecznie!
Usuń