Też mam takie kolorowe plastikowe igiełki - chociaż ze względu na rozmiar chyba powinnam je nazwać igłasami ;) Do zszywania włóczki niezastąpione, z takimi igłami szyje się szybko, wygodnie i żadna inna metoda łączenia elementów nie ma szans.
Też mam takie, chyba nawet trzy gdyby czasem gdzieś się jakaś zapodziała :). Ale jeszcze bardziej jestem zadowolona z podobnej igły tyle, że metalowej, jaka była załączona do pierwszego numeru Robótek na drutach.
Jak plastikowa zapodzieje się w łóżku, to można spać spokojnie:) Plastik wygrywa! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek to powiem,bo nie lubię plastiku. Pozdrowienia!!!
Też mam takie kolorowe plastikowe igiełki - chociaż ze względu na rozmiar chyba powinnam je nazwać igłasami ;) Do zszywania włóczki niezastąpione, z takimi igłami szyje się szybko, wygodnie i żadna inna metoda łączenia elementów nie ma szans.
OdpowiedzUsuńTeż mam takie, chyba nawet trzy gdyby czasem gdzieś się jakaś zapodziała :). Ale jeszcze bardziej jestem zadowolona z podobnej igły tyle, że metalowej, jaka była załączona do pierwszego numeru Robótek na drutach.
OdpowiedzUsuńJak plastikowa zapodzieje się w łóżku, to można spać spokojnie:) Plastik wygrywa! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek to powiem,bo nie lubię plastiku. Pozdrowienia!!!
OdpowiedzUsuń