Czasem dopada mnie zniechęcenie, czasem trzeba coś przemyśleć i "przerobić" w głowie.
Siadam, biorę szydełko i robię. Powstaje nikomu niepotrzebne "coś". Potem wisi w szafie i czeka. Czeka na wakacje nad jeziorem albo spacer po lesie. Tak powstało to oto ponczo!
Może jednak nie zmarnowałam tego czasu:)
Przepiękne ponczo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBomba :) :) :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuń