Czytałaś już tę książkę? Był o niej artykuł w Przekroju. Jestem jej bardzo ciekawa. Też czytam do snu a szydełkuję wieczorami. Po 20-tej to mój czas. Pozdrawiam i życzę wiele szczęśliwych chwil w Nowym Roku.
Mam podobną metodę, książka przed snem :). Stosuję od wielu lat i właściwie bardzo rzadko się zdarza, żebym nie przeczytała chociaż kilka linijek. Za to często budzi mnie stukot spadającej książki kiedy wypada mi z ręki jak zasnę. Wtedy gaszę światło i przenoszę się w objęcia Morfeusza :D. Pozdrawiam :)
ja szydełkuję za dnia a czytam do snu;) zawsze jakieś wyjście...pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Dążę do równowagi:)
UsuńJa robię tak jak poprzedniczka. Nie jest to równa walka, ale staram się godzić te dwie pasje.
OdpowiedzUsuńWalka trwa:) pozdrawiam!
UsuńCzytałaś już tę książkę? Był o niej artykuł w Przekroju. Jestem jej bardzo ciekawa. Też czytam do snu a szydełkuję wieczorami. Po 20-tej to mój czas. Pozdrawiam i życzę wiele szczęśliwych chwil w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczęłam. Dziwnie się czyta cudze listy. Są delikatne,z poczuciem humoru, mnie się podoba. Pozdrawiam:)
UsuńMam podobną metodę, książka przed snem :). Stosuję od wielu lat i właściwie bardzo rzadko się zdarza, żebym nie przeczytała chociaż kilka linijek. Za to często budzi mnie stukot spadającej książki kiedy wypada mi z ręki jak zasnę. Wtedy gaszę światło i przenoszę się w objęcia Morfeusza :D. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam książka czy blog, czy nowy pomysł na DIY, wyszywanie, a może inny projekt!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki, słyszałam fragmenty.
OdpowiedzUsuńA co do czytać czy szydełkować, to ja czasami słucham książek żeby wszystko pogodzić.