wtorek, 3 stycznia 2017

Szydełko


czy książka?
Trudny wybór, gdy tyle pilnych rzeczy do zrobienia.
Pozdrawiam :)











9 komentarzy:

  1. ja szydełkuję za dnia a czytam do snu;) zawsze jakieś wyjście...pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robię tak jak poprzedniczka. Nie jest to równa walka, ale staram się godzić te dwie pasje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałaś już tę książkę? Był o niej artykuł w Przekroju. Jestem jej bardzo ciekawa. Też czytam do snu a szydełkuję wieczorami. Po 20-tej to mój czas. Pozdrawiam i życzę wiele szczęśliwych chwil w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero zaczęłam. Dziwnie się czyta cudze listy. Są delikatne,z poczuciem humoru, mnie się podoba. Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Mam podobną metodę, książka przed snem :). Stosuję od wielu lat i właściwie bardzo rzadko się zdarza, żebym nie przeczytała chociaż kilka linijek. Za to często budzi mnie stukot spadającej książki kiedy wypada mi z ręki jak zasnę. Wtedy gaszę światło i przenoszę się w objęcia Morfeusza :D. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też tak mam książka czy blog, czy nowy pomysł na DIY, wyszywanie, a może inny projekt!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo jestem ciekawa tej książki, słyszałam fragmenty.
    A co do czytać czy szydełkować, to ja czasami słucham książek żeby wszystko pogodzić.

    OdpowiedzUsuń