Mam cienką wełnę i grube szydełko. Tak podoba mi się bardzo. Kiedyś próbowałam robić z wiskozy i nie byłam zadowolona. Żałuję, że nie mogę na zdjęciach pokazać jak zmienia się kolorystyka robótki.
Czasem dopada mnie zniechęcenie, czasem trzeba coś przemyśleć i "przerobić" w głowie.
Siadam, biorę szydełko i robię. Powstaje nikomu niepotrzebne "coś". Potem wisi w szafie i czeka. Czeka na wakacje nad jeziorem albo spacer po lesie. Tak powstało to oto ponczo!
Może jednak nie zmarnowałam tego czasu:)